3 MAJA w Tallinnie
Przyjecie w tallinskim Ratuszu
Tegoroczne przyjecie z okazji Dnia Konstytucji, wydane przez Ambasadora
Polski p. Jakuba Wolasiewicza mialo miejsce 5 maja w reprezentacyjnych
salach tallinskiego Ratusza. Recepcja polaczona byla z koncertem
szopenowskim w wykonaniu laureatów Mlodziezowego Konkursu Szopenowskiego
w Narwie. Uroczystosc zaszczycili swa obecnoscia Prezydent Estonii
Lennart Meri wraz z malzonka p. Helle Meri. Na przyjeciu obecni
byli równiez czlonkowie rzadu Estonii, estonscy politycy, akredytowani
w Estonii dyplomaci wielu krajów oraz przedstawiciele zwiazków
polonijnych i zaprzyjaznionych.
W swym wystapieniu Ambasador Wolasiewicz nawiazal do niedawnej
wizyty Lennarta Meri w Polsce i podkreslil wzajemne dobre stosunki,
jakie panuja miedzy obu krajami. Podziekowal on Prezydentowi za
list, przeslany do amerykanskiego Senatu jeszcze do ratyfikacji
czlonkostwa Polski w NATO, wyrazajacy poparcie dla polskich dazen.
Jednoczesnie Ambasador Wolasiewicz poinformowal zebranych o zamiarze
zainaugurowania Miedzynarodowych Konkursów Szopenowskich dla Mlodziezy,
które odbywac sie maja w Estonii. Zwrócil sie on do obecnych na
przyjeciu dyplomatów o zainteresowanie sie ta idea i rozpropagowanie
jej w swych krajach. Wyrazil takze nadzieje, iz obecni na sali
pianisci juz wkrótce rozslawia swym talentem imie Estonii na swiecie.
Z zainteresowania i uwagi, z jaka Prezydent Meri sledzil za wystepami
mlodych pianistów, wnioskowac mozna, ze idea Mlodziezowego Konkursu
Szopenowskiego w Estonii znalazla oddzwiek w duszy estonskiego
Prezydenta. Docenia on z cala pewnoscia wklad polskich dyplomatów
dla rozwoju, integracji oraz propagowania kultury estonskiej.
A nas bardzo cieszy, ze dzieje sie to wraz z równoczesnym rozpowszechnianiem
kultury polskiej w Estonii i na swiecie.
Precz, precz od nas smutek wszelki!
Pod tym haslem przyswiecala Majowa Jutrzenka na polonijnym spotkaniu
w niedziele 3 maja w Tallinnie. Zreszta do smutku nie bylo zadnego
powodu.
Po pierwsze, jak dowiedzielismy sie z wystapienia Ambasadora RP
w Tallinnie p. Jakuba Wolasiewicza, kwietniowa wizyta prezydenta
Estonii Lennarta Meri bedzie miala pozytywne nastepstwa równiez
dla estonskiej Polonii. Mniejszosci narodowe, w tym równiez polska
mniejszosc, objete beda rzadowym programem reformy szkolnictwa
"Õppiv Eesti" (Uczaca sie Estonia), w zwiazku z czym wladze Estonii
oczekuja juz wkrótce petycji ze strony Zwiazku Polaków w Estonii,
zawierajacych nasze sugestie i propozycje co do oswiaty dla polonijnych
dzieci i mlodziezy.
A po drugie okazalo sie, ze nasi drodzy i szanowni seniorzy przetrwali
w wysmienitej formie ciezka i dluga zime, o czym swiadczylo pelne
wigoru wystapienie pana Karnacewicza z Paide i obecnosc na sali
wielu od lat znanych i kochanych osób.
Po trzecie moglismy sie przekonac, ze ze znajomoscia jezyka polskiego
wsród naszych dzieci i mlodziezy nie jest wcale az tak zle, jak
sie to zwyklo twierdzic (choc zawsze moze byc przeciez lepiej),
czego nasza dziatwa starsza i nieco mlodsza dowiodla, wystepujac
z samodzielnie przygotowanym programem mickiewiczowskim (Wika
Stiepanowa, Krystyna Jankowska, Edward Jankowski, Ania Murawska,
Ania Borsuk i Kasia Lyzyna).
Po czwarte - nowy Zarzad, który na tej imprezie przeszedl poniekad
swój chrzest bojowy, doszedl do wniosku, ze "nie swieci garnki
lepia". Do tego lepienia garnków, a scislej mówiac - pieczenia
wspanialych tortów i ciasteczek - przyczynily sie takze siostry
brygidki. Po czesciach oficjalnej i nieoficjalnej spotkania, tzn.:
piesniach patriotycznych, religijnych i przygodnych, kawie, szampanie
i szumnym gadaniu w stylu "wszyscy naraz i kazdy z osobna" odbyla
sie czesc "wolna" na zasadzie "kto chce, to sobie jeszcze troche
zostaje". Chetnych do zostania bylo tym razem naprawde duzo, i
to "troche" przemienilo sie w pare godzin. Jak potem wychodzili,
to bardzo sobie wszystko chwalili, ze tak dobrze bylo.
Ale jak niesie wiesc nie tylko gminna, w Narwie 2 maja bylo ponoc
jeszcze lepiej. W ogóle ostatnimi czasy cos nam za bardzo Narwa
i Kohtla-Järve w oczy swieca. Czy aby tylko ktos nas tym w kompleksy
nie chce wpedzic, albo, jak to sie mówi po polsku: "zapedzic w
kozi róg"? Ale my sie nie damy!
Teresa Kärmas