Wiecej wiary w to, co robimy
Wspominalismy juz kiedys o tym, ze nasze zycie polonijne, podobnie
jak pory roku w Estonii, przebiega mniej wiecej w cyklu dwufazowym:
jesienno-wiosennym. W podobnym rytmie nastepuje równiez przyjmowanie
do Zwiazku nowych czlonków.
Na uroczystym zebraniu - spotkaniu Zarzadu z kandydatami, które
mialo miejsce 18 kwietnia tego roku w sali parafialnej, szeregi
ZPE poszerzyly sie o 9 nowych czlonkin. Po krótkim zapoznaniu
kandydatek z historia dzialalnosci Zwiazku prezes p.Tatiana Muna przedstawila mozliwosci, jakie daje im przynaleznosc do ZPE,
oraz uksztaltowany w przeciagu lat ramowy program tradycyjnych
spotkan i imprez zwiazkowych. Równoczesnie jednak podkreslila
ona, iz to, co, ile i jak sie w Zwiazku dzieje, zalezy wylacznie
od inicjatywy i aktywnosci samych czlonków. Forma przyjmowania
kandydatów w poczet czlonkowski ZPE, odbiegala tym razem nieco
od tradycyjnej formy, poniewaz, po raz pierwszy w podobnej sytuacji,
to wlasnie czlonkowie Zarzadu zarekomendowali sie kandydatom,
a nie odwrotnie, co tym ostatnim dodalo znacznie animuszu, i nastepnie
wszyscy juz bez skrempowania mówili o sobie tyle, na ile kazdy
mial ochote. Tegoroczne zrzeszenie sie nosilo wyraznie charakter
klanowy czyli familijny: Pani Halina Barsuk zarekomendowala
swa mloda krewniaczke p. Zanne Furs, pani Wanda Kalinowska z Trabuciszek przystapila do naszego Zwiazku w towarzystwie p.
Ireny Teresy Titowej z domu Kalinowskiej ze Swiecian. Pani Janina Dorofiejewa z d. Kezik, urodzona w Braclawiu (jak podkreslila - w Polsce
i od urodzenia obywatelka polska) wstapila do ZPE wraz z córka,
p. Natalia Kiriczenko. Obu paniom lezy na sercu, aby dzieci i wnuki korzystaly w miare
moznosci z lekcji polskiego i religii. Podobne problemy przywiodly
do Zwiazku pania Liine Urbanowicz, urodzona juz w Tallinnie, a której rodzice przybyli do Estonii
z Ukrainy w 1955 roku. Dobrze znana nam czlonkinie polskiej parafii,
zawsze pogodna pania Wande Konczanine z Wilna sprowadzila w nasze szeregi chec jeszcze czestszego spotykania
sie z rodakami. Pania Rite Murawska, która do Tallinna trafila z Ukrainy przez Ryge, znamy wlasciwie
równiez juz od lat z róznych imprez organizowanych przez Ambasade
i Polonie oraz z kursów jezyka polskiego. I tu zwiazki rodzinne
odegraly z pewnoscia decydujaca role, a w szczególnosci rezolutna
córeczka Ania, która od paru lat aktywnie udziela sie w naszej
sekcji dzieciecej. Pani Natalie Aleksandrowa interesowala mozliwosc nauki jezyka i zapoznania sie z polska
kultura.
Podczas gdy ze strony nowych czlonkin padlo kilka interesujacych
projektów co do wzbogacenia naszych polonijnych poczynan, na przyklad
konkurs gotowania i wystawa robót recznych, pani Natalia szepnela
niesmialo, ze moglaby w razie potrzeby sluzyc Zwiazkowi ciezarówka,
czym rozpalila wyobraznie zebranych do bialosci. Bo jesli juz
ciezarówke, to moze i autobus, albo przynajmniej jakis mikrobus
by sie znalazl? Ogólny zapal posunal sie tak daleko, ze w wyobrazni
nakreslono juz marszrute przyszlych, polonijnych wycieczek i pierwszy
ich cel - zabytkowy kompleks klasztorny w Pühtitsa (Kuramäe),
bo tam jest ponoc swiete zrodlo z uzdrawiajaca woda, pomocna na
wszelkie choroby. Tu jedna z obecnych osób podala w watpliwosc
moc cudownej wody, bo w lonskim roku ponoc przywiozla sobie cala
butelke tej wody i co do ostatniej kropelki wypila, a nic nie
pomoglo. No moze za malo cudownej wody wypila? - zaklopotala
sie druga osoba. Jednak te glosy zwatpienia zagluszone zostaly
przez werdykt ogólu: - Nie za malo wody wypila, tylko za malo
wiary miala w to, ze pomoze!
A wlasciwie to wszystkim nam by sie tej wody przydalo, i wiary
w to, ze co robimy jest nam naprawde potrzebne i pomocne w codziennym
zyciu.
JUBILEUSZE
|
STO LAT! Polonia |
|
Jubileusz pani Rózi Dnia 3 maja w tzw. czesci "wolnej" spotkania obchodzilismy przy
gromkim "Sto lat" oraz "Gwiezdzie pomyslnosci" Polonia |